piątek, 21 września 2018

Ludzie ze snów


Niektórzy ludzie w mojej głowie są od lat zakurzeni i pokryci pajęczyną - jakby mogło się wydawać- zapomnienia. A jednak mózg czasem lubi sięgać w te zapomniane rejony i serwować mi nocą sny utkane z historii, które może się zdarzyły, a może to ja chciałam aby się zdarzyły, a tak serio to wcale ich nie było. A może jednak były? Przy prawie wszystkich osobach, którymi dane mi było choć jakiś czas w życiu otaczać się z własnego wyboru, pozostawiłam sporo sympatii i ciepłych uczuć. Trochę więc dziwnie, ale i wspaniale, jest obudzić się rano po nocy spędzonej w towarzystwie twarzy z dawnych lat. Zawsze wtedy mam ogromną nadzieję, że życie łagodnie się z nimi obeszło, że nie stracili hartu ducha, w sercu dalej mają lub chociaż miewają wiosnę, a twarze zdobią im te same uśmiechy. Chciałabym im wysłać telepatycznie moc ciepła i dobrych myśli. I wysyłam. A nuż przesyłka dotrze - tak jak u mnie - pod postacią snów? A nuż w najbardziej ciemnym z ciemnych momentów? W końcu tuż za rogiem czai się jesień. Niejedna osoba będzie potrzebowała na swojej drodze bezinteresownego uśmiechu, który podniesie ją na duchu w nadchodzących zapłakanych deszczem miesiącach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz