sobota, 29 lipca 2017

To nas czeka


Nie wiem kim są ludzie z mojego zdjęcia. Jak brzmią ich imiona i głosy, jakimi słowami witają się o poranku i dokąd zmierzają ramię w ramię. Wiem jednak kim chciałabym, aby byli. Lubię myśleć, że wszyscy, którzy wierzą w trwałość i nieprzemijalność swojego uczucia oraz trud włożony w pracę nad nim, jesień spędzą w znajomych i ukochanych objęciach bliskich ich sercom osób. Lubię myśleć, że czeka to Ciebie i mnie.

poniedziałek, 10 lipca 2017

Od kołyski


Im więcej osób do przytulania tym lepiej. Przynajmniej ja tak mam. Wierzę, że dotyk, przytulanie oraz czuły, pełen ciepła, miłości lub przyjaźni kontakt fizyczny, potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Koi, uspokaja, oddaje ludzkie ciepło i pozytywną energię. Przywraca nadzieję. I odwrotnie: jego brak może wyrządzić krzywdę i poczynić straszliwe spustoszenia w życiu człowieka. 4 lata temu pojawiła się w naszym domu kolejna osoba do przytulania. To ta postać na drugim planie. Podobnie jak jego siostra, jest on chodzącą pieszczotą i przykładem na to, że zaspokojenie potrzeby kontaktu fizycznego z drugą osobą potrafi naprawić każde nieszczęście. Bardzo ochoczo w to wchodzę, gdyż jestem jedną z tych matek, co to ich ramiona genetycznie zostały ukształtowane pod odpowiednimi kątami, aby trzymając pod obiema pachami swoje dzieci, odczuwały pełną radość, spokój wewnętrzny oraz niczym niezmąconą harmonię w tym nieskończonym trwaniu ze zdrętwiałymi kończynami górnymi.
W przytulankach naszych dzieci dużą rolę odgrywają też ich pluszowi przyjaciele. I muszę tu przyznać, że również w moich przytulankach, oprócz męża, pojawia się jeszcze ktoś. Towarzyszy mi ten ktoś we wszystkich moich dolach i niedolach od zawsze. Widział jak rosnę, jak ząbkuję, zaczynam chodzić. Przytulałyśmy się przy okazji złamanego serca, zawiedzionych nadziei, obaw, złych snów, bolącego ucha, migreny, tęsknoty, apatii.. Tym kimś jest ta wytarmoszona, wyleniała małpa z planu pierwszego. Na imię jej Basia, ma 35 lat, jej ucho nadgryzł dawno temu mój ukochany pies i jest dla mnie najcenniejszą materialną rzeczą jaką posiadam. Jak widać, mój synek czuje się przy niej równie bezpiecznie jak jego mama. Ciekawa jestem, ile osób nadal dba o swoich pluszowych przyjaciół z dzieciństwa?

wtorek, 4 lipca 2017

Spidermom


To jest mama. Mama nie jest pająkiem. I mama o tym wie. Nie jest to żaden z tych rzadkich, chronionych okazów mam. Tu mamy przykład osobnika zwyczajnego. Ta mama, podobnie jak inne odmiany tego gatunku, poluje. Zawsze na to samo. Na momenty, na światło, na minę, na uśmiech, na sukces.. Bo mama poluje na obraz. Dziś tej mamie udało się coś upolować. Dziś zdobyła dowód na to, że jej dzieci nie poddają się. Mama jest dumna. O takie cechy u swych charakternych dzieci walczy z przeciwnościami losu. Prawdopodobnie po tym zdarzeniu, naszej mamie urosną skrzydła. Takiej okazji osobniki tej odmiany nie marnują. Gdy tylko osiągają w powietrzu względną samodzielność, udają się na 5 i pół tygodnia na Mauritius. Stamtąd wysyłają do swych gniazd kartki z sentencją "jak dobrze jest pomarzyć".



sobota, 1 lipca 2017

Sunray.


Czy chciałabym być kimś innym? Nigdy.
Czy chciałabym przeistaczać się na momenty, krótkie chwile, mgnienie powiek w coś innego? Coż, czasem.
Dziś w moich pragnieniach jestem migoczącym światełkiem na końcu ciemnego tunelu..jestem dobrą myślą, która dodaje skrzydeł..rzeką do wypłakania smutków... Lecz przede wszystkim ciepłym promieniem słońca, co mknie z ciepłym wiatrem tam, daleko, na drugi koniec świata, by ogrzać serce i ciało.